Dostała także wspomniany już samochód i sporo innych materialnych wyróżnień. Dostałaby jeszcze więcej, byleby czynnie wspomagała swą drużynę, w, której była gwiazdą pierwszej wielkości… Czy nie powinna zatem być wdzięczna i wierna sportowi,’ póki żyje (a przynajmniej póki może się na coś przydać)? Myślę, że jest to bardzo ^męskie” rozumowanie. Nie uwzględnia specyfiki życia i myśli współczesnej młodej kobiety. Jej potrzeb’ i dążeń. Jej tęsknot i aspiracji. – Nie wierzę, aby którakolwiek kobieta i matka mogła zachować wierność wobec zakładu pracy (czy klubu) tylko dlatego, że obdarzono ją mieszkaniem, lub że zaopiekowano się dzieckiem.
